O rekuperatorach powietrza mówi się ostatnio coraz więcej. I nic w tym dziwnego – w dobie budowania domów pasywnych i energooszczędnych grają one bardzo ważną rolę. Aby zrozumieć, dlaczego są tak potrzebne, najpierw należy poznać historię projektowania kanałów wentylacyjnych i wynikających z wentylowania pomieszczeń problemów.
Najprostszą metodą na wymianę powietrza w domu jest wentylacja grawitacyjna. Jej działanie opiera się na naturalnych ruchach powietrza. Do domu przez różnego rodzaju nieszczelności w stolarce okiennej czy drzwiowej wpadało kiedyś świeże powietrze, a systemy kanałów i kominów wyprowadzały ciepłe, zużyte powietrze na zewnątrz. Jak łatwo można się domyślić, metoda ta ma szereg wad. Po pierwsze, do domu wpuszczane jest zimne powietrze, przez co znacząco wzrastają ceny za ogrzewanie. Po drugie, podczas upalnych dni, gdy powietrze stoi, a na zewnątrz jest cieplej niż w domu, wentylacja w zasadzie nie działa. Po trzecie, w dobie szczelnych okien i drzwi, świeże powietrze ma problemy z dostaniem się do wewnątrz. Dlatego też przepływ powietrza postanowiono wesprzeć odpowiednimi maszynami.
To właśnie doprowadziło do powstania wentylatorów, które „przepychają” powietrze dokładnie tam, dokąd ma trafić. Użycie wentylatorów nie rozwiązało jednak problemu strat ciepła w pomieszczeniach, gdy wpada do nich zimne powietrze z zewnątrz. To z kolei doprowadziło do wynalezienia rekuperatorów. Rekuperator powietrza odzyskuje ciepło ze zużytego powietrza, które usuwane jest z domu i wykorzystuje je do ogrzania zimnego powietrza, zanim dostanie się ono do środka. Dzięki temu świeże powietrze dostające się do domu nie obniża w nim temperatury, pomieszczeń nie trzeba więc intensywnie dogrzewać. Montaż rekuperatora może więc mieć znaczący wpływ na wysokość rachunków. W skali roku, a tym bardziej kilku lat pozwala na zaoszczędzenie całkiem sporych kwot.